wtorek, 5 marca 2013

nowe zdjęcie Liama + imagin z Louisem cz.2

Kochana Magdaleno. Nie wiem czy mam się cieszyć, czy płakać, że podałam ci adres bloga, ale powiedzmy, że póki co nie mam czego żałować. Mam nadzieję, ze to się nie zmieni i , że blog będzie ci się podobał. No więc... Może większość z was zauważyła nowe zdjęcia Liama na twitterze. W końcu włosy mu odrosły ;p Co o tym myślicie? Bezpośredni odnośnik do obrazka

Wesele cz.2

Szliście przez miasto nie puszczając się. Minęliście kilka sklepów, ale w żadnym nie było odpowiedniego stroju. Do każdego weszliście , ale było albo za drogo, albo suknie były nie ładne.
Lou: Jesteś strasznie wybredna. Ta zielona była całkiem ładna.
Ty: Zielony to nie mój kolor.
Lou: A ta niebieska ? Też bała fajna. Miała ładne falbany.
Ty: Może, ale mi się kojarzyła z Kopciuszkiem. A tak nie chcę wyglądać.
Lou: Różowa była czadowa. Podobała ci się.
Ty: Louis!! Nie pozwolę wydać ci 2 tysięcy na sukienkę. W ogóle w jakich my sklepach szukamy . Same drogie ubrania.
Poszliście dalej. Za każdym razem jak widziałaś ceny sukienek myślałaś, że zwymiotujesz. W pewnym momencie zobaczyliście nowo otwarty sklep 'Marchewka' . Początkowo nazwo nie skłaniała  cię do wejścia tam, ale na wystawie zobaczyłaś naprawdę cudowną sukienkę, koloru morskiego. Długą i gustowną.
Lou: Podoba ci się? Jak chcesz możemy ją kupić.
Ty: Jest cudowna. ....świetna.
Lou: To co?! Kupujemy! W końcu...
Spojrzałaś na cenę zawieszoną na niej. Kosztowała 3 tys. Nie mogłaś pozwolić, aby Louis ci kupił tak drogą sukienkę.
Ty: Nie ma mowy. Za droga. Zdecydowanie za droga.
Lou: Nie bądź taka uparta i daj się uszczęśliwić. Pieniądze to nie problem.
Ty: Louis nie! Do twojego domu jest z tond już blisko. Idź już do domu, a ja zamówię taksówkę.
Lou: Przecież mieliśmy zrobić zakupy. Zresztą myślałem, że wpadniesz na chwilę do mnie.
Ty: Nie dzięki . Naprawdę. Idź już do domu.
Lou: No dobra... Cześć.
Louis się oddalił, a ty złapałaś pierwszą lepszą taksówkę. W samochodzie, cały czas myślałaś o tej suknie. Była naprawdę piękna. Jednak jakie miałaś wyjście. Nie mogłaś i nie miałaś odwagi żebrać pieniądze od Louiego. Nie podobało ci się. Po 5 minutach jazdy dojechałaś do domu. Weszłaś do góry i położyłaś się na łóżku. Zastanawiałaś się od kogo pożyczyć sukienkę. Czy od sąsiadki, czy od ciotki. Jednak nie sądziłaś, że u ciotki znajdziesz to co chcesz. Zdrzemnęłaś się przez chwilę gdy usłyszałaś dzwonek do drzwi. Zeszłaś na dół i otworzyłaś.
Ty: Louis? Co ty tu robisz? Miałeś przyjść jutro przed weselem.
Lou: Stwierdziłem, że przyjdę wcześniej. I może zostanę na noc. Ok?
Ty: Pewnie. Tylko czemu spakowałeś swoje rzeczy do torby na prezent?
Lou: Kto powiedział, że tam są moje rzeczy?
Ty: Co masz na myśli?
Lou: Może najpierw wpuścisz mnie do środka , a potem ci to dam?
Ty:Czemu masz mi to dać?
Lou: Wpuścisz mnie?
Ty: Spoko. Wejdź.
Louis wszedł i jak zwykle walnął się na kanapie.
Lou: Siadaj. Zdaję się, że miejsca starczy.
Uśmiechnął się do ciebie, ale ty nie wiedziałaś ci się kroi. Usiadłaś koło niego, a on wręczył ci torbę.
Ty: Co to jest?
Lou: Wspaniały prezent dla wspaniałej dziewczyny.
Zobaczyłaś co jest w środku. To była ta sukienka. Louis w tym momencie naprawdę cię zdenerwował.
Ty: Czy ty już do reszty zgłupiałeś?! Mówiłam ci, że jej nie chcę!!
Lou: Ależ chcesz. I to bardzo. Widziałem, że patrzałaś na nią inaczej niż na inne.
Ty: Mówisz jak byś miał na myśli jakąś osobę!
Lou: Odbiegasz od tematu.
Ty: Przegiąłeś! Mówiłam , że pożyczę od kogoś!
Lou: Czemu muszę cię na siłę uszczęśliwiać.
Ty: Jestem szczęśliwa chodząc z tobą, a nie za rzeczy, które mi dajesz.
Lou: Jak chcesz, ale proszę. Przymierz ją. Bardzo proszę.
Ty: Najpierw dajesz mi ten naszyjnik, a teraz to. Nie wiem co myśleć.
Lou: To nie myśl.
Po tych słowach Louis cię pocałował. Postanowiłaś wybaczyć mu ten ostatni raz. On obiecał, że bez twojej wiedzy nie będzie ci już kupować żadnych drogich prezentów. Cały wieczór spędziliście na oglądaniu filmów, a koło 23 poszliście do twojego pokoju spać. W końcu jutro mieliście iść na wesele.Musieliście być wyspani.

3 komentarze:

  1. Żartujesz, że będzie jeszcze 3 cz.? Ja myślałam, że ta kolacja z Louisem będzie już dzisiaj opisana. Zazwyczaj są tam jakieś pikantne szczegóły, jeśli wiesz o co chodzi ^^ Naprawdę fajny blog i wiedz, że zawsze będę go czytać :) Weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się ,że ci się podoba . Niestety 3 cz. będzie bo mi się pisać nie chciało. Poza tym muszę jeszcze pomyśleć jak to wszystko będzie wyglądać. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhuhuh dobre ! Czekam na 3 czesc ;D

    OdpowiedzUsuń