Ok . Ponieważ ostatnio nie dałam żadnego posta to postanowiłam dać trochę dłuższego. Nie wiem czy jest dłuższy od poprzednich, ale tak mi się wydaję. Mam nadzieję , że wam się spodoba :)
Imagin z Harrym:
Było ciepłe popołudnie. Siedziałaś przed komputerem na skype'ie i face. Zobaczyłaś, że Harry jest aktywny. Znałaś go już 5 lat i byliście dobrymi przyjaciółmi. Wychodzicie czasem na miasto. Czasem nawet u siebie nocujecie. Usłyszałaś dźwięk przychodzącej wiadomości. To właśnie Harry do ciebie napisał.
Harry:
Siema. Jak tam?
Ty:
Dobrze. A u ciebie?
Harry:
Jak zwykle.
Ty:
Jak tam na koncercie?
Harry:
Fajnie było. Tańczyłem publiczne makarene. Wiesz . Kiedyś nie wyobrażałem sobie takiego życia. Jest dużo lepiej niż w moich marzeniach.
Ty:
Wiesz ile razy już to słyszałam?
Harry:
Z 1000?
Ty:
Może i więcej :)
Harry:
Co robisz dziś wieczorem?
Ty:
Nic specjalnego. Komputer, kakao i piżama. A co?
Harry:
Mogę wpaść na noc? Jakoś tak nie mam dzisiaj ochoty na imprezę z chłopakami.Idą do jakiegoś klubu, a mi się nie chcę.
Ty:
Pewnie . Wpadaj. Jak chcesz. Wolę siedzieć z tobą niż sam na sam z twitterem.
Harry:
To wpadnę koło 19 ok?
Ty:
Tak późno? Wpadnij tak koło 17-18.
Harry:
Dam ci jeszcze znać bo nie jestem pewien.
Ty:
Ok. Ale na pewno.
Harry:
Spoko. Teraz kończę. Niall jest wściekły.
Ty:
Na co zaś?
Harry:
Znikła mu kanapka. Obwinia mnie, Zayna , Perrie albo Hatchi. Ale sądzi, że to ja.
Ty:
Skąd ta pewność?
Harry:
Już była taka sytuacja. Ale mi się zdaję, że to Hatchi. Ten pies jest nieznośny.
Ty:
To jak? Kończymy?
Harry:
Pewnie. Pa!
Ty:
Hej.
Była już 13:30. Ty o tej porze zazwyczaj jesz obiad. Lodówka jak zwykle była pusta. Stało tam zaledwie mleko , jogurt owocowy, dwa plastry szynki i pomidor. Stwierdziłaś, że chyba już czas zrobić zakupy. Poszłaś do swojego pokoju wyszykować się do wyjścia. Ubrałaś sukienkę i buty na obcasach. Oczy lekko pomalowałaś tuszem , a usta delikatnie na jasno różowo. Byłaś już gotowa. Zamknęłaś drzwi i ruszyłaś w kierunku sklepu spożywczego. Był on trochę daleko od twojego domu. Gdy przechodziłaś przez rynek postanowiłaś skoczyć do kafejki na karmelową latte. Zamówiłaś kawę, usiadłaś przy stoliku na zewnątrz i czytałaś czasopismo. W pewnym momencie zobaczyłaś Harrego. Miałaś na sobie okulary więc mógł cie on nie rozpoznać. Wchodził do kafejki z jakąś dziewczyną. Wyglądała na wasz wiek. Nie wiedziałaś, że Harry ma czas na randki. Nie wiedziałaś dlaczego , ale interesowało cię coraz bardziej życie prywatne Hazzy. Kobieta usiadła przy oknie przy stoliku dla dwojga więc mogłaś ją swobodnie obserwować. Po 5 minutach dołączył do niej Harry. Wyglądał na zadowolonego.
On i ta dziewczyna długo rozmawiali. Zdążyłaś już wypić swoją kawę i doczytać swoje czasopismo, a oni nadal rozmawiali. Kobieta wysyłała do Hazzy dziwne spojrzenia. Jakby próbowała z nim flirtować. W pewnym momencie nachyliła się w jego stronę. Pocałowała go. Harry był trochę skrępowany, ale widać było, że mu to się podobało. Ta dziewczyna była bardzo ładna. Miała długie ciemne włosy, brązowe oczy, piękną figurę i długie zgrabne nogi. Idealny materiał na modelkę.
Wyszłaś z kafejki. Po tym pocałunki coś cię zabolało. Nie rozumiałaś swoich uczuć. Przecież ty i Harry byliście tylko przyjaciółmi. Ale nigdy wcześniej nie czułaś się tak. Nie wiesz co to znaczy zakochać się. Może dlatego, że nigdy wcześniej nie doznałaś uczucia miłości. Gdy miałaś 5 lat twoi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Twoi dziadkowie już dawno nie żyli. Pod opiekę wzięła cię ciotka. Nigdy cię nie chciała. Byłaś jej tylko kulą u nogi. 2 lata temu wyjechała do Niemiec na wakacje. Jednak po tygodniu pobytu napisała ci sms'a, że już nie wraca, bo podobno poznała jakiegoś faceta. Do tej pory przysyła ci pieniądze. Ale nigdy nie wiedziałaś co to znaczy być kochaną i co to znaczy kochać. Nie umiałaś więc oznajmić swoich uczuć do Harrego. Wiedziałaś tylko jedno. Byłaś zazdrosna o tą dziewczynę. Harry był jedyną bliską ci osobą i nie chciałaś go stracić.
Po 40 minutach zakupów wróciłaś do domu. Zrobiłaś sobie kotlet i ziemniaki, zjadłaś, a potem poszłaś o swojego pokoju. Upadłaś na łóżko. Rozmyślałaś na temat swoich uczuć do Hazzy. Czy były one prawdziwe? Czy była to miłość? Zauroczenie? A może tylko przyjaźń? Nie wiedziałaś.
Byłaś już praktycznie gotowa. Harry nocował u ciebie już nie pierwszy raz, a ty się czułaś jakby nigdy.Bałaś się. On miał być u ciebie już za pół godziny. Byłaś zdenerwowana. Poszłaś do kuchni. Nasypałaś chipsy do miski, colę do szklanek i zdążyłaś jeszcze włożyć do piekarnika pizzę.
Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Ściągnęłaś z siebie fartuch i ruszyłaś w stronę drzwi. Otworzyłaś drzwi. Nie wiedziałaś co mu powiesz więc postanowiłaś improwizować.
Ty: Hej.
H:Cześć.
Harry przyjacielsko cię przytulił i wszedł do środka. Usiadł na kanapie i wziął do buzi parę chipsów. Usiadłaś obok niego i uśmiechnęłaś się. Hazza był w bardzo dobrym humorze . Z resztą jak mógłby nie być bo bardzo udanej randce z dziewczyną.
H: A wiesz co? Odwołali nam koncert. Podobno więcej osób spodziewało się Rihanny niż nas. Trochę to chamskie według mnie, ale ona ma serio dobrą muzykę i może to nawet dobrze.
Ty: No może trochę. Macie trochę więcej czasu dla siebie.
H: Właściwie to myślałem, że wybiorę się na ten koncert.Może pójdziesz ze mną. Kupimy sobie takie bluzki z napisem 'we love Rihanna'. Są genialne. Ale ja zamawiam różową.
Zaśmiał się . Byłaś strasznie skrępowana.Nie wiedziałaś czy jesteś gotowa zapytać się o tą kobietę. Wolałaś jednak jeszcze trochę poczekać.
Ty: Pewnie. Może uda nam się nawet zdobyć autograf. Zależałoby mi na takim. Tobie nie?
H: Jasne , że by mi zależało. Ogarnij taki okładkę na gazecie z napisem: ' Harry Styles wreszcie zdobył upragniony autograf Rihanny' . Haha!!!!
Ty: Taaakkk....śmieszne.
Już miałaś się odezwać gdy Harry ci przerwał.
H: Nic się nie przypala? Czujesz?
Ty: Cholera ! Pizza jest w piekarniku!
Pobiegłaś do kuchni. Z kuchenki wyciągnęłaś trochę zwęgloną pizzę.
Ty: Mam nadzieję, że lubisz chrupiący ser.
H: Haha!! Mistrzem kuchni to ty nie będziesz. Daj spokój, zjem taką jaka jest. Nie powinna być najgorsza.
Pokroiłaś ją i położyłaś na stole. Harry w 2 minuty zdążył zjeść cały kawałek, a ty ledwo ugryzłaś .
H: Bardzo długo jesz. Ja zdążę zjeść ją całą sam, a ty zjesz dopiero ten jeden kawałek.
Uśmiechnęłaś się i odłożyłaś kawałek na talerz . Sądziłaś, że już pora.
Ty: Mam pytanie.
H: No? Dajesz.
Mówiąc to ugryzł pizzę.
Ty: Kim była ta dziewczyna, z którą byłeś w kawiarni?
Hazza szybko połknął to co miał w buzi.Jego wesoła mina się zniesmaczyła.
H: Ale w jakim sensie?
Ty: No kim była? Spotykacie się?
H: Nie. To był tylko jeden wypad.
Ty: Dlatego ją całowałeś ?
H: Tylko mi nie mów , że mnie śledziłaś.
Ty: Nie! To znaczy... Tak. Ale nie chciałam cię szpiegować. Po prosty zamówiłam sobie kawę , a jak ją już kończyłam to ty i ona....
Harry nawet nie dał ci dokończyć.
H: Czyli jednak mnie śledziłaś! Jak mogłaś ?! Ufałem ci !Od dawna byłaś moją najlepszą przyjaciółką, a teraz ty mi nie ufasz? To znaczy, że nie mam prywatnego życia?!
Krzyczał .
Ty: To nie tak!! Daj mi się wytłumaczyć!
Twoje oczy zalały się łzami. Żałowałaś tego co powiedziałaś. Myślałaś, że Harry powie, że to nic nie znaczy. A on zrobił awanturę. Płakałaś i nie wiedziałaś co powiedzieć.
H: Nie masz się z czego tłumaczyć. Ufałem ci , a ty mnie zawiodłaś.
Ty: Ale w czym cię zawiodłam. W tym, że widziałam cie z tą dziewczyną?
H: Nie! Tym, że nas widziałaś i zaczęłaś nas szpiegować. I przy okazji to ona całowała mnie , a nie ja ją. Poza tym z jakiej racji się mnie o to pytasz. Jesteśmy tylko przyjaciółmi!
Nie wiedziałaś co powiedzieć. Zaczęłaś płakać i szlochać coraz mocniej. Miałaś ochotę całkowicie zamknąć się w sobie.
H: Prawda?
Powiedział to tak spokojnie. Chyba zaczęło mu się robić przykro. Ale widać było, że on też nie wiedział po co zadałam mu to denne pytanie.
H: Czy ty..... Czy ty coś do mnie czujesz?
Teraz tym bardziej nie wiedziałaś co powiedzieć.
Ty: Nie wiem ok?! Nie mam zielonego pojęcia! Nie wiem co to znaczy kochać i nie wiem jak to jest być kochanym! Nigdy nie byłam kochana jasne?!
Podwinęłaś kolana do góry i dalej płakałaś opierając głowę o nie.
H: Nie wiem co powiedzieć. Słuchaj . Ona nie jest moją dziewczyną. Jest córką redaktorki gazety . Miała ze mną tylko przeprowadzić wywiad przy kawie. Po prostu ona zaczęła coś kombinować. Ale powiedziałem, że nic pomiędzy nami nie będzie.
Ty: Dlaczego to powiedziałeś? Przecież ona jest jak modelka. Zgrabna, ma długie chude nogi, duże ciemne oczy.....
H: Nie mógłbym z nią być.
Ty: Czemu?
H: Za mało przypomina mi ciebie.
Po tych słowach oczy ci zabłysnęły. Spojrzałaś na niego.
Ty: Jak to? Mówiłeś, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Tak?
H: Sam nie wiem. Można powiedzieć, że od pewnego czasu coś do ciebie czuję. Ale myślałem, że dla ciebie jestem tylko dobrym przyjacielem.
Ty: Ale ja nie wiem co czuję.
H: Wiesz. Tylko musisz to w sobie odnaleźć.
Harry przysunął się do ciebie. Odgarnął ci włosy i pocałował cię.To był twój pierwszy, ale i tak wiesz, że najlepszy pocałunek w życiu. Hazza objął cię i zapytał.
H: Jesteś już pewna swoich uczuć?
Ty: Chyba.
H: To co czujesz?
Harry patrzył ci w oczy.
Ty: Kocham cię.
On znowu się uśmiechnął i znowu cię pocałował. Ponownie cię objął i powiedział:
H: Ja też cię kocham.
Do końca wieczoru było tak jak zawsze. Oglądaliście filmy i rzucaliście się popcornem. Wypożyczyłaś ostatnio genialną komedię , z którą było dużo śmiechu. Byłaś szczęśliwa, że Hazza uświadomił ci co to znaczy kochać. Teraz wiedziałaś już jak to jest być kochaną.I jednak nie żałowałaś swoich słów.
Byłaś już praktycznie gotowa. Harry nocował u ciebie już nie pierwszy raz, a ty się czułaś jakby nigdy.Bałaś się. On miał być u ciebie już za pół godziny. Byłaś zdenerwowana. Poszłaś do kuchni. Nasypałaś chipsy do miski, colę do szklanek i zdążyłaś jeszcze włożyć do piekarnika pizzę.
Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Ściągnęłaś z siebie fartuch i ruszyłaś w stronę drzwi. Otworzyłaś drzwi. Nie wiedziałaś co mu powiesz więc postanowiłaś improwizować.
Ty: Hej.
H:Cześć.
Harry przyjacielsko cię przytulił i wszedł do środka. Usiadł na kanapie i wziął do buzi parę chipsów. Usiadłaś obok niego i uśmiechnęłaś się. Hazza był w bardzo dobrym humorze . Z resztą jak mógłby nie być bo bardzo udanej randce z dziewczyną.
H: A wiesz co? Odwołali nam koncert. Podobno więcej osób spodziewało się Rihanny niż nas. Trochę to chamskie według mnie, ale ona ma serio dobrą muzykę i może to nawet dobrze.
Ty: No może trochę. Macie trochę więcej czasu dla siebie.
H: Właściwie to myślałem, że wybiorę się na ten koncert.Może pójdziesz ze mną. Kupimy sobie takie bluzki z napisem 'we love Rihanna'. Są genialne. Ale ja zamawiam różową.
Zaśmiał się . Byłaś strasznie skrępowana.Nie wiedziałaś czy jesteś gotowa zapytać się o tą kobietę. Wolałaś jednak jeszcze trochę poczekać.
Ty: Pewnie. Może uda nam się nawet zdobyć autograf. Zależałoby mi na takim. Tobie nie?
H: Jasne , że by mi zależało. Ogarnij taki okładkę na gazecie z napisem: ' Harry Styles wreszcie zdobył upragniony autograf Rihanny' . Haha!!!!
Ty: Taaakkk....śmieszne.
Już miałaś się odezwać gdy Harry ci przerwał.
H: Nic się nie przypala? Czujesz?
Ty: Cholera ! Pizza jest w piekarniku!
Pobiegłaś do kuchni. Z kuchenki wyciągnęłaś trochę zwęgloną pizzę.
Ty: Mam nadzieję, że lubisz chrupiący ser.
H: Haha!! Mistrzem kuchni to ty nie będziesz. Daj spokój, zjem taką jaka jest. Nie powinna być najgorsza.
Pokroiłaś ją i położyłaś na stole. Harry w 2 minuty zdążył zjeść cały kawałek, a ty ledwo ugryzłaś .
H: Bardzo długo jesz. Ja zdążę zjeść ją całą sam, a ty zjesz dopiero ten jeden kawałek.
Uśmiechnęłaś się i odłożyłaś kawałek na talerz . Sądziłaś, że już pora.
Ty: Mam pytanie.
H: No? Dajesz.
Mówiąc to ugryzł pizzę.
Ty: Kim była ta dziewczyna, z którą byłeś w kawiarni?
Hazza szybko połknął to co miał w buzi.Jego wesoła mina się zniesmaczyła.
H: Ale w jakim sensie?
Ty: No kim była? Spotykacie się?
H: Nie. To był tylko jeden wypad.
Ty: Dlatego ją całowałeś ?
H: Tylko mi nie mów , że mnie śledziłaś.
Ty: Nie! To znaczy... Tak. Ale nie chciałam cię szpiegować. Po prosty zamówiłam sobie kawę , a jak ją już kończyłam to ty i ona....
Harry nawet nie dał ci dokończyć.
H: Czyli jednak mnie śledziłaś! Jak mogłaś ?! Ufałem ci !Od dawna byłaś moją najlepszą przyjaciółką, a teraz ty mi nie ufasz? To znaczy, że nie mam prywatnego życia?!
Krzyczał .
Ty: To nie tak!! Daj mi się wytłumaczyć!
Twoje oczy zalały się łzami. Żałowałaś tego co powiedziałaś. Myślałaś, że Harry powie, że to nic nie znaczy. A on zrobił awanturę. Płakałaś i nie wiedziałaś co powiedzieć.
H: Nie masz się z czego tłumaczyć. Ufałem ci , a ty mnie zawiodłaś.
Ty: Ale w czym cię zawiodłam. W tym, że widziałam cie z tą dziewczyną?
H: Nie! Tym, że nas widziałaś i zaczęłaś nas szpiegować. I przy okazji to ona całowała mnie , a nie ja ją. Poza tym z jakiej racji się mnie o to pytasz. Jesteśmy tylko przyjaciółmi!
Nie wiedziałaś co powiedzieć. Zaczęłaś płakać i szlochać coraz mocniej. Miałaś ochotę całkowicie zamknąć się w sobie.
H: Prawda?
Powiedział to tak spokojnie. Chyba zaczęło mu się robić przykro. Ale widać było, że on też nie wiedział po co zadałam mu to denne pytanie.
H: Czy ty..... Czy ty coś do mnie czujesz?
Teraz tym bardziej nie wiedziałaś co powiedzieć.
Ty: Nie wiem ok?! Nie mam zielonego pojęcia! Nie wiem co to znaczy kochać i nie wiem jak to jest być kochanym! Nigdy nie byłam kochana jasne?!
Podwinęłaś kolana do góry i dalej płakałaś opierając głowę o nie.
H: Nie wiem co powiedzieć. Słuchaj . Ona nie jest moją dziewczyną. Jest córką redaktorki gazety . Miała ze mną tylko przeprowadzić wywiad przy kawie. Po prostu ona zaczęła coś kombinować. Ale powiedziałem, że nic pomiędzy nami nie będzie.
Ty: Dlaczego to powiedziałeś? Przecież ona jest jak modelka. Zgrabna, ma długie chude nogi, duże ciemne oczy.....
H: Nie mógłbym z nią być.
Ty: Czemu?
H: Za mało przypomina mi ciebie.
Po tych słowach oczy ci zabłysnęły. Spojrzałaś na niego.
Ty: Jak to? Mówiłeś, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Tak?
H: Sam nie wiem. Można powiedzieć, że od pewnego czasu coś do ciebie czuję. Ale myślałem, że dla ciebie jestem tylko dobrym przyjacielem.
Ty: Ale ja nie wiem co czuję.
H: Wiesz. Tylko musisz to w sobie odnaleźć.
Harry przysunął się do ciebie. Odgarnął ci włosy i pocałował cię.To był twój pierwszy, ale i tak wiesz, że najlepszy pocałunek w życiu. Hazza objął cię i zapytał.
H: Jesteś już pewna swoich uczuć?
Ty: Chyba.
H: To co czujesz?
Harry patrzył ci w oczy.
Ty: Kocham cię.
On znowu się uśmiechnął i znowu cię pocałował. Ponownie cię objął i powiedział:
H: Ja też cię kocham.
Do końca wieczoru było tak jak zawsze. Oglądaliście filmy i rzucaliście się popcornem. Wypożyczyłaś ostatnio genialną komedię , z którą było dużo śmiechu. Byłaś szczęśliwa, że Hazza uświadomił ci co to znaczy kochać. Teraz wiedziałaś już jak to jest być kochaną.I jednak nie żałowałaś swoich słów.
Ale słodkie ;* Mogłabyś pisać opowiadanie. Jak piszesz to daj link w następnym poście :)
OdpowiedzUsuńdaj druga czesc! prosze, wzruszylo mnie to
OdpowiedzUsuńAle nie będzie drugiej częśći. To jednoczęściowy imagin.
OdpowiedzUsuń